Fundacja Aleja Gwiazd Sportu - Władysławowo

Jerzy Gebert

05.07.2018
Edycja 2018 >>

Jerzy Gebert Jerzy Gebert (ur. 25 grudnia 1930 w Ostrogu) – doskonaÅ‚y dziennikarz sportowy, autor książek o tematyce sportowej. Wybitny promotor gdaÅ„skiego i pomorskiego sportu, patron i przyjaciel OÅ›rodka PrzygotowaÅ„ Olimpijskich "Cetniewo", inicjator i wielki orÄ™downik Alei Gwiazd Sportu.

DzieciÅ„stwo spÄ™dziÅ‚ na WoÅ‚yniu, jednakże wydarzenia z czasów II wojny Å›wiatowej sprawiÅ‚y, iż rodzina Gebertów drugÄ… część okupacji przeżyÅ‚a w Siedlcach, a od maja 1945 roku tworzyÅ‚a swój dom w GdaÅ„sku. W 1949 roku ukoÅ„czyÅ‚ III Liceum OgólnoksztaÅ‚cÄ…ce w GdaÅ„sku (sÅ‚ynnÄ… „TopolówkÄ™”). W latach 1949–1954 studiowaÅ‚ na Wydziale Lekarskim Akademii Medycznej w GdaÅ„sku (dziÅ› GdaÅ„ski Uniwersytet Medyczny). W III LO graÅ‚ w piÅ‚karskiej drużynie juniorów Lechii GdaÅ„sk, a podczas studiów na AMG w drużynie, która prowadziÅ‚a boje piÅ‚karskie w III lidze.

W 1955 roku otrzymaÅ‚ dyplom lekarza i do 1962 roku pracowaÅ‚ w Wojewódzkiej Przychodni Sportowo-Lekarskiej i gdaÅ„skich szkoÅ‚ach. By łączyć pracÄ™ dziennikarza z wykonywaniem profesji lekarza – przez 20 lat – do 1976 roku peÅ‚niÅ‚ popoÅ‚udniowo-nocne (17-godzinne) dyżury w Pogotowiu Ratunkowym.
Od wrzeÅ›nia 1950 roku do emerytury w marcu 1991 roku pracowaÅ‚ jako redaktor sportowy gdaÅ„skiej rozgÅ‚oÅ›ni Polskiego Radia. Od 1961 roku byÅ‚ korespondentem katowickiego "Sportu" (ogólnopolskiego dziennika o tematyce sportowej). W 1971 roku mianowany kierownikiem redakcji informacji, w 1974 (po sukcesie wymyÅ›lonego i prowadzonego przez siebie "Studia BaÅ‚tyk") zostaÅ‚ zastÄ™pcÄ… redaktora naczelnego w Polskim Radio w GdaÅ„sku. Od stycznia 1981 roku do emerytury (1991 r.) peÅ‚niÅ‚ funkcjÄ™ redaktora naczelnego.
Od czasu do czasu podejmowaÅ‚ proponowanÄ… mu wspóÅ‚pracÄ™ z telewizjÄ…. Najpierw, jeszcze w prapoczÄ…tkach oÅ›rodka gdaÅ„skiego, na przeÅ‚omie lat 50. i 60. byÅ‚a to „Telerunda” – comiesiÄ™czny magazyn publicystyczny, trwajÄ…cy chyba godzinÄ™, zawierajÄ…cy filmy i wywiady studyjne, ale przede wszystkim stanowiÄ…cy arenÄ™ zaciÄ™tych pojedynków quizowych dwóch zespoÅ‚ów kibiców. Warunki byÅ‚y straszliwe, nieporównywalne z dzisiejszym telewizyjnym komfortem, część programu (wszystko oczywiÅ›cie na żywo) szÅ‚o z malutkiej Å‚azienki, z której wymontowano wannÄ™. Program musiaÅ‚ siÄ™ jednak podobać, skoro Jerzy Gebert prowadziÅ‚ „TelerundÄ™” blisko dwa lata, dziÄ™ki oczywiÅ›cie pomocy i bliskiej wspóÅ‚pracy takich weteranów gdaÅ„skiej telewizji jak Danuta DomaÅ„ska, Janusz Stachowicz, Marian LigÄ™za czy WÅ‚odzimierz Komorowski.
Po pionierskich doÅ›wiadczeniach w telewizji gdaÅ„skiej, nastÄ…piÅ‚a poważniejsza, komentatorska już wspóÅ‚praca z ogólnopolskÄ… antenÄ… telewizyjnÄ…. Dla Polskiego Radia i Telewizji Polskiej relacjonowaÅ‚ Igrzyska Olimpijskie w Monachium (1972 r.), Montrealu (1976 r.) i Moskwie (1980 r.), wiele kolarskich WyÅ›cigów Pokoju, miÄ™dzynarodowych imprez najwyższej rangi sportowej (np. mistrzostwa Å›wiata i 10-krotnie Mistrzostwa Europy w boksie) oraz setki mniejszych i wiÄ™kszych imprez krajowych. Do 2010 roku (także na emeryturze) Jerzy Gebert wspóÅ‚pracowaÅ‚ jako komentator z redakcjÄ… sportowÄ… I Programu Polskiego Radia w Warszawie.
Jerzy Gebert uprawiaÅ‚ tematykÄ™ sportowÄ…, peÅ‚niÄ…c nieformalnÄ… funkcjÄ™ kierownika redakcji sportowej. Jako pierwszy w kraju w 1951 roku wprowadziÅ‚ na antenÄ™ audycjÄ™ typu "muzyka i sport", nazwanÄ… później "Przy muzyce o sporcie". Szybko jednak i bezceremonialnie „zapożyczyÅ‚a” go sobie centralna redakcja sportowa w Warszawie. Przez dÅ‚ugi okres byÅ‚y wiÄ™c w GdaÅ„sku „Sportowe rozmaitoÅ›ci”, które potem przeksztaÅ‚ciÅ‚y siÄ™ w „SportowÄ… antenÄ™” i w koÅ„cu w „Studio sport”.

Twórca prowadzonego przez 15 lat codziennego, póÅ‚toragodzinnego porannego programu informacyjnego "Studio BaÅ‚tyk" (pierwszego programu nadawanego "na żywo" w czasach socjalistycznych, który wystartowaÅ‚ jeszcze przed "Latem z Radiem"), nadawanego na antenie trzech rozgÅ‚oÅ›ni: GdaÅ„sk, Koszalin i Szczecin.
Jest autorem kilku sÅ‚uchowisk i reportaży spoÅ‚eczno-obyczajowych. ZadebiutowaÅ‚ antyalkoholowym reportażem dźwiÄ™kowym "Quo vadis Polaku?". Potem byÅ‚o sÅ‚uchowisko "Bokser i Å›mierć" (wg opowiadania Józefa Hena), sÅ‚uchowisko "Zurűck zum Reich" (o trudnym życiu Polaków w Wolnym MieÅ›cie GdaÅ„sku przed 1939 rokiem), dźwiÄ™kowy reportaż "Droga powrotna" z rejsu do Ameryki PoÅ‚udniowej, czy wreszcie wielogodzinna transmisja z uroczystoÅ›ci sprowadzenia na Westerplatte prochów Majora Henryka Sucharskiego. Nie byÅ‚y to chyba próby najgorsze, skoro znalazÅ‚y miejsce w ogólnopolskich programach Polskiego Radia, a przechwycony przez dziaÅ‚aczy antyalkoholowy "Quo vadis Polaku?" wÄ™drowaÅ‚ po caÅ‚ej Polsce jako ilustracja licznych spotkaÅ„ i dyskusji o zastraszajÄ…co szerzÄ…cym siÄ™ rozpijaniu narodu.
Tak siÄ™ skÅ‚adaÅ‚o, że w latach 50. i 60. audycje polskiego Radia szÅ‚y na antenÄ™ niemal wyłącznie z tzw. "pudeÅ‚ka", czyli z nagranych uprzednio i ocenzurowanych taÅ›m magnetofonowych, a jedynym praktycznie wyjÄ…tkiem byli reporterzy sportowi ze swoimi relacjami i transmisjami na żywo, wprost z obiektów sportowych. Jerzy Gebert należaÅ‚ do nich i dlatego w gdaÅ„skim Radio byÅ‚ praktycznie jedynym, który miaÅ‚ pojÄ™cie jak siÄ™ to "żywe" radio robi. Notabene dzisiaj brzmi to trochÄ™ Å›miesznie, kiedy wÅ‚aÅ›ciwie wszyscy i w radio i w telewizji pracujÄ… "na żywca".
Tak wiÄ™c gdy w GdaÅ„sku odbywaÅ‚o siÄ™ coÅ› wyjÄ…tkowo ważnego – do reporterskiej obsÅ‚ugi tego wydarzenia delegowany byÅ‚ Gebert – jak już wspomniana relacja ze sprowadzenia zwÅ‚ok Majora Sucharskiego na Westerplatte czy w 1967 roku, gdy towarzyszyÅ‚ w odlegÅ‚oÅ›ci 3-4 metrów Prezydentowi Francji gen. de Gaulle, który Å›ciskaÅ‚ dÅ‚onie mieszkaÅ„ców GdaÅ„ska na DÅ‚ugim Targu i potem, gdy skÅ‚adaÅ‚ hoÅ‚d swoim żoÅ‚nierzom na gdaÅ„skim cmentarzu jeÅ„ców francuskich.
A takich spotkaÅ„ i towarzyszÄ…cych im "mikrofonów" byÅ‚o wiÄ™cej. Np. imponujÄ…ca iÅ›cie cesarskim przepychem wizyta ostatniego szachinszacha Iranu Rezy Pachlavi i jego małżonki Farah Diby (niedÅ‚ugo potem zmiotÅ‚a ich rewolucja), spotkania w Ratuszu GÅ‚ównego Miasta z paniÄ… Premier Wielkiej Brytanii Margaret Thatcher, z kolejnym Prezydentem Francuzów panem François Mitterandem, z PierwszÄ… DamÄ… Ameryki paniÄ… BarbarÄ… Bush (żonÄ… i matkÄ… dwóch prezydentów USA), czy też z panem Prezydentem Republiki Federalnej Niemiec Richardem von Weizsäckerem na modlitwie ekumenicznej w Katedrze Oliwskiej.

Mecze piÅ‚karskie Aktorzy – Prasa byÅ‚y w latach pięćdziesiÄ…tych XX w. prawdziwym wydarzeniem sportowo-artystycznym dla caÅ‚ego Trójmiasta – trybuny gdaÅ„skiego stadionu Lechii wypeÅ‚nione byÅ‚y do ostatniego miejsca (frekwencja nie ustÄ™powaÅ‚a, ba! czÄ™sto przewyższaÅ‚a tÄ™ z ligowych spotkaÅ„, brylujÄ…cej wtedy w ekstraklasie gdaÅ„skiej Lechii). WÅ‚aÅ›nie w owym czasie narodziÅ‚y siÄ™ na Wybrzeżu dwie takie ogromnie popularne, doroczne imprezy: Bal Prasy w salonach sopockiego Grand Hotelu i wÅ‚aÅ›nie mecz Aktorzy – Prasa na najwiÄ™kszym gdaÅ„skim stadionie.
Fragment z książki Jerzego Geberta: cyt.:"...Mecz to nie jest wÅ‚aÅ›ciwe okreÅ›lenie tego, co przez kilka godzin odbywaÅ‚o siÄ™ na stadionie Lechii. ByÅ‚ wprawdzie gÅ‚ównym punktem programu, a „piÅ‚karskie" wyczyny jego bohaterów byÅ‚y rzÄ™siÅ›cie i gorÄ…co oklaskiwane, ale zanim siÄ™ rozpoczÄ…Å‚, na stadionie byÅ‚o niemniej ciekawie, a na pewno bardziej kolorowo i atrakcyjnie. ZaczynaÅ‚o siÄ™ przemarszem barwnej kawalkady nie tylko przyszÅ‚ych graczy, ale także wielu innych aktorów, chórzystów i tancerzy z teatru i opery, poubieranych w przeróżne kostiumy z wystawianych tam przedstawieÅ„. To już byÅ‚o widowiskiem samym w sobie, wzmocnionym potem estradowymi wystÄ™pami znakomitych solistów gdaÅ„skiej opery: Kusiewicza, Cejrowskiego, Kokota czy SzymaÅ„skiego, a także popularnej wtedy gdaÅ„skiej piosenkarki Danusi Zimnej. Nie brakowaÅ‚o, hojnie dowożonego przez gdaÅ„ski browar, piwa. Zazwyczaj dopisywaÅ‚a pogoda, a przede wszystkim humor i sympatyczna atmosfera zarówno wÅ›ród uczestników, jak i na wypeÅ‚nionych trybunach. Ludzie czÄ™sto specjalnie przychodzili na stadion, żeby zobaczyć z bliska, niemal dotknąć, swoich ulubieÅ„ców ze sceny teatralnej lub operowej, a także tych znanych tylko z Å‚amów gazet i z anteny radiowej.
Potem rozlegaÅ‚ siÄ™ gwizdek sÄ™dziego gÅ‚ównego, którym byÅ‚ najczęściej znany arbiter miÄ™dzynarodowy Jerzy Kacprzak i do gry wracaÅ‚a piÅ‚ka. Najczęściej caÅ‚kiem nieposÅ‚uszna naszym intencjom, ale te humorystyczne interwencje, kiksy i niezamierzone wywrotki byÅ‚y także hucznie nagradzane brawami przez rozbawionÄ… publiczność. Nie pamiÄ™tam, kto ile razy wygraÅ‚ i przegraÅ‚, bo przecież nie wynik byÅ‚ w tym wszystkim najważniejszy, ale chyba najczęściej nasze mecze koÅ„czyÅ‚y siÄ™ polubownym remisem.
Godzi siÄ™ tu wtrÄ…cić sÅ‚ówko o naszych wspaniaÅ‚ych niegdysiejszych rywalach, a zarazem przyjacioÅ‚ach zarówno na boisku jak i w czÄ™stych pozaboiskowych kontaktach towarzysko-biesiadnych. OczywiÅ›cie wÅ›ród nich rej wodziÅ‚ w tamtym czasie wybitny aktor, a później dyrektor Teatru "Wybrzeże" Staszek Michalski, który zawsze byÅ‚ kapitanem drużyny aktorów, a dzielnie sekundowali mu m.in.: Andrzej Szaciłło, Leszek Kowalski i Tadeusz Rybowski, operowi soliÅ›ci: Jurek SzymaÅ„ski i Kazik Sergiel oraz Krzysztof Rzeszot i ZdzisÅ‚aw Szlawski, na którego barkach spoczywaÅ‚ gÅ‚ówny ciężar organizacyjny naszych spotkaÅ„ w latach późniejszych, kiedy już odbudowaliÅ›my WarszawÄ™.
Mecze Aktorzy – Prasa toczyÅ‚y siÄ™ z pewnymi przerwami gdzieÅ› do poÅ‚owy lat 90., ale wówczas górÄ™ braÅ‚y już wyczynowe ambicje obu drużyn, zasilanych nawet póÅ‚zawodowcami spoza Å›rodowiska. Teraz liczyÅ‚ siÄ™ przede wszystkim wynik i miÄ™dzy innymi dlatego impreza zaczęła chylić siÄ™ ku upadkowi i obumierać. Ostatni raz zagraÅ‚em w takim meczu chyba w 1994 roku na stadionie sopockiego Ogniwa, kiedy drużynÄ… dziennikarzy rzÄ…dzili: Marek Formela, Janusz Woźniak, Andrzej ChyliÅ„ski i Janek Lindner, czyli 3-cie już pokolenie. Ale sześćdziesiÄ™cioparoletni weteran nie byÅ‚ wcale najgorszy – strzeliÅ‚em nawet piÄ™knego gola w samo okienko bramki Aktorów, co udokumentowaÅ‚a filmowa migawka w „Panoramie”..."
Jerzy Gebert byÅ‚ autorem koncepcji i realizacji dorocznego – od 1963 roku – odbywajÄ…cego siÄ™ na poczÄ…tku wrzeÅ›nia biegu ulicznego Szlakiem ObroÅ„ców Wybrzeża (Bieg Westerplatte) na trasie: Westerplatte – Poczta Polska (najstarszy bieg uliczny w Polsce).
Z jego inicjatywy nadano w 1977 roku Ośrodkowi Przygotowań Olimpijskich w Cetniewie (Władysławowo) imię Feliksa Stamma.
W 1978 i 1982 roku wystÄ…piÅ‚ z pomysÅ‚em i pomagaÅ‚ w organizacji masowych turniejów piÅ‚karskich drużyn szkolnych i podwórkowych podczas trwania mundiali w Argentynie i Hiszpanii.
Przez dwie kadencje w latach dziewięćdziesiątych XX w. był członkiem Zarządu Okręgowego Związku Piłki Ręcznej w Gdańsku.
W 2005 roku otrzymał Medal Księcia Mściwoja II.

ŹródÅ‚o: wikipedia
 

Powrót